wtorek, 21 stycznia 2014

spódnica i coś

Spódnica wełniana dobrze sie sprawdza po domu, szczególnie jak jest zimno.
W poprzednio zrobionej pasiastej chodzę na okrągło. wiec postanowiłam zrobić jeszcze jedną.

Wełna z odzysku - sprułam ogromne swetrzysko w kolorze jeansowym. Po zrobieniu spódnicy zostało jeszcze kilka motków, więc dorobiłam pseudo-górę.
Na ruloniki przy wykończeniu dołu i dekoltu użyłam już innej włóczki, ale poniewaz całość jest melanżowa, to specjalnie nie przeszkadza.






7 komentarzy:

  1. Przepiękny komplet :-) Bardzo podoba mi się góra Twojego kompletu - rewelacyjna kamizelka na mrozy.
    A kolor... cudowny!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jest ten komplet. Spódnica kapitalnie się układa. Widać wprawna rękę dziewiarki, bo wygląda całość, jak robiona na maszynie, takie równiutkie oczka.
    Pozdrawiam serdecznie Małgosiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje. Cieszę sie ze mnie odwiedzasz Krysiu :)

      Usuń
  3. Świenty projekt, bardzo mi przypadł do gustu, tym bardziej, że uwielbiam takie wełniane spódnice w nieco krótszej wersji. Jedyna jaką posiadam jest kupna, ale dojrzewam do własnego projektu :), jak sie w końcu zbiorę sobie na pewno się pochwalę :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jest ten komplet. I chyba nie tylko do chodzenia po domu... :) Pozdrawiam

    http://gosiaczek265.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna spodnica, a moze napisalabys wzor, przepis na nia, jest po prostu wspaniala,pa

    OdpowiedzUsuń