sobota, 2 maja 2015

jeszcze jedna tęcza i..

Nie wiem czemu chustę z tęczy robi się tak szybko i miło. Gdy skończyłam pierwszą zrobiło mi się żal, ze to już koniec. To chyba kwestia zmieniających się kolorów, przez co robota ani przez chwile nie jest nudna. Dodatkowe urozmaicenie to przeplatanie białymi paskami. 



 A że została mi końcówka z poprzedniej, ok 100g, chciałam zrobić drugą chustę malutką.  



 Wyszła jednak niewiele mniejsza od poprzedniej.  Użyłam grubszych drutów, przeplatałam gęściej białymi paskami a przy blokowaniu mocno ja naciągnęłam.



W rezultacie duża chusta z 240g ma długość w najszerszym miejscu 85cm zaś mała zaledwie ze 100g aż 60cm!
No i mam dwie!

Przy okazji pokażę jeszcze czym się zajmowałam w zeszłym tygodniu.
Stary drewniany stołek pamiętający jeszcze czasy PRLu, został posklejany, pomalowany na biało, oklejony różami i stanowi komplet z manekinem. No i nie muszę go wstydliwie chować pod biurko, bo nie pasował do moich białych mebli. 




 Dawno nie byłam w stacjonarnej pasmanterii, bo włóczki i inne akcesoria kupuję raczej via internet. No i zachwyciły mnie tam m.in. kolory filcu. 
A że od dawna nie mogłam dostać odpowiedniego etui ( takiego np. do zawieszania na szyję) do mojego 6+ , to uszyłam mu takie ciepłe, trochę infantylne ubranko :)