czwartek, 22 grudnia 2011

gotowi na Swięta


Pierniki upieczone, dekoracje świateczne zrobione.

Zdążyłam nawet poszyć ubranka najmniejszym domownikom



Miś dostał nową kamizelkę
  a Zuzia świateczną sukienkę



pięknie sie prezentują

poniedziałek, 19 grudnia 2011

róż i beż


Tę chustę robiłam ponad miesiąc. Nie dlatego, żeby była specjalnie pracochłonna. Wzór tak prosty, że mogłam ją robic w tzw miedzyczasie zajmując sie po drodze innymi rzeczami.





Sfotografowałam ją też na balkonie, gdzie w środku grudnia kwitna jeszcze wrzosy i resztki chryzantem.


Wyjatkowo jestem zadowolona z tej chusty, zarówno z połaczenia kolorów, które na poczatku wydawało mi sie ryzykowne jak i z wykonania.





Tydzień poza domem i powstał ten komplet.


Celowo nie zabrałam ze soba żadnej robótki, ale nie wytrzymałam i w pierwszej pasmanterii zakupiłam te beżową wełnę (niestety pól na pół z akrylem). Nic specjalnego ale zrobiłam ten komplet w dwa wieczory i zupełnie dobrze sie nosi.





wtorek, 22 listopada 2011

czapka ślimak

do granatowych mitenek
 dorobiłam czapkę slimaka, ozdobiona takimi samymi ząbkami



robiona na okragło zupełnie bez zszywania.




gubiłam po prostu oczka zmniejszając ilośc prawych na obwodzie a resztę (ok 5-6 oczek) ściągnełam końcową nitką na górze



piątek, 11 listopada 2011

takie nic

zostało mi troche szarej wełny po zrobieniu getrów i szarych mitenek



 i zrobiłam takie coś
 - na długim drucie z żyłką wąski "niby szaliczek" (ok 170oczek), przerobiony na okragło tylko prawymi oczkami.
- całość po luznym zakończeniu pieknie zwinęła sie w rurkę


która można zamotać na szyi


w dowolny sposób


lub tez na głowie

poniedziałek, 7 listopada 2011

mitenki z ażurem i ząbkami

podejrzane m.in tutaj

nie korzystałam z opisu tylko oglądając zdjęcie robiłam na wyczucie, bo to bardzo prosty wzór.

takie wykończenie zaś ząbkami dobrze pokazane jest na blogu Antoniny

na wszelki wypadek zapisywałam ilość oczek, więc jesli ktos zainteresowany to mogę wstawić opis.



włóczka Drops Baby Merino, podwójna nitka, druty nr 4,5







czwartek, 3 listopada 2011

prucie, prucie - getry i mitenki

Już nieraz przekonałam się, że dla mnie idealne są małe formy, takie do udziergania w jeden wieczór.
Jak zacznę coś dużego już w połowie roboty ogarniają mnie wątpliwości, że może jednak włóczka nie ta, kolor nie taki a do końca daleko.
Więc pruję.
Niejednokrotnie zdarza mi się również spruć całą robotę już po zszyciu i pięknym ukryciu wszystkich nitek.

Tak naprawdę żadna z moich robótek nie powstała za pierwszym razem. Najczęściej ma kilka wersji. Moi domownicy pukają się w głowę..

Tak i pokazany niżej sweter reglanowy już się spruł. Doszłam do wniosku, że z wełny jaką posiadam wyjdzie tylko coś kusego, a na to nitka za gruba.
Sweterka już nie ma, ale z resztek wełny powstały w jeden wieczór getry.
Myślę, że do niskich botków kiedy przyjedzie już zima świetnie się sprawdzą.
Do tego będą jeszcze mitenki


środa, 26 października 2011

ściagacz patentowy

Potrzebowałam długiego miękkiego szalika i przypomniałam sobie o ściągaczu patentowym, który jest bardziej ozdobną wersją  zwykłego,  składającego się z oczek lewych i prawych na zmianę.
Dla mnie ściągacz patentowy  to ścieg idealny, bo nie lubię robić oczek lewych.
Ścieg jest baaardzo prosty, ale wszystkie dostępne opisy przedstawiają go bardzo zawile.
To moja wersja:
- nabrać na druty parzystą liczbę oczek i przerabiać:
1. rząd – 1 o. brzegowe zdjąć bez przerabiania * 1.o.prawe, 1 narzut, 1 o. zdjąć bez przerabiania* 1 o.brzegowe kończące robotę (przerabiać zawsze na lewo)
- to co między gwiazdkami przerabiać aż do wyczerpania oczek -
2. rząd – 1.o. brzegowe zdjąć bez przerabiania * oczko nie przerobione z poprzedniego rzędu przerobić razem z narzutem na prawo, 1 narzut, 1 o. zdjąć bez przerabiania* 1.o. brzegowe końcowe (przerabiać zawsze na lewo)
Wszystkie następne rzędy przerabiamy tak jak rząd 2.


















Ładnie wygląda połączenie zwykłego ściągacza 1:1 ze ściągaczem patentowym np. przy robieniu czapki. Całość się rozszerza w natualny sposób bez dodawania oczek.




Ale jakoś nie mogę wymyśleć sposobu na patentowy w okrążeniach.. 

To niemożliwe, żeby się nie dało. Musze nad tym popracować, bo nie chce mieć szwu w czapce.
 

poniedziałek, 5 września 2011

jesiennie z resztek różu i wrzosów





 Zostało mi kilka motków w różnych odcieniach sliwkowo-rózowych.


Już mi sie troche znudziły te odcienie, więc połączyłam je w całość.




W ten sposób powstała kolejna, pokaznych rozmiarów chusta z falbanką, a jakże :)



wtorek, 23 sierpnia 2011

Ciechocinek i nowa chusta oczywiście...


Ciechocinek. Niewiele sie tutaj zmienia. Piekne teżnie troche podupadają. 
Jednak lubię spacery tutaj o 7.oo rano kiedy zamiast tłumów mozna spotkac raczej sarenki. 




Niszczeją też piękne stare ciechocińskie domy. Ale zegar z kwiatów zadbany i chodzi..

Pamiątki z Ciechocnka :)





Moj tygodniowy pobyt oprócz podniesienia kondycji i nałapania jodu zaowocował nowa chustą.

Robiona podwójną włocżka, bez azurów, za to z małą falbanką. Falbanka powstała przez wkłucie 3 oczek w miejsce jednego, przerobienie 3 rzędów i bardzo luzne zakończenie.

Udało mi sie też przy dodawaniu oczek uniknąć dziurek pośrodku chusty, które bardzo mnie w poprzednich denerwowały.

Dodawanie oczek tzw przekręconych z nitki poprzeczej łączacej 2 oczka (tutaj dodawanie oczka prawego ale w ten sam sposób mozna dodawać lewe):






Chusta jest prosta, mięciutka i bardzo mi sie podoba.












czwartek, 28 lipca 2011

chusta gotowa



Akurat wyszło na chwile troche słońca, więc mogłam ją sfotografować.


Chustę robiłam bez żadnego schematu ani opisu. Po prostu uzyłam najlepiej mi znanego wzoru ażurowego, pilnując dodawania i odejmowania oczek symetrycznie od środka chusty.  To bardzo proste.

W ten sposób kazdy może sobie srobic swój niepowtarzalny wzór.





Zuzyłam jeden motek 50g. Włoczka jest wyjatkowo wydajna i bardzo przyjemna do dziergania.
Pięknie sie układa po zblokowaniu.

wtorek, 19 lipca 2011

lekko oszalałam..







Chusta, którą właśnie zaczełam bedzie miała jednak ażurowe zakończenie. Jeszcze nie wiem jakie, ale wełny w tym odcieniu mam tak dużo, że może byc ogromna.

Czerwoną robiłam podwójna nitką, bo ma ona spełniać rolę otulacza szyi na zimę.
Ta będzie bardziej zwiewna.

poniedziałek, 18 lipca 2011

chusta czerwona



czyli nic nowego..
zrobiona szybko, ściegiem francuskim troche mniejsza od poprzedniej, beżowej, ale równie mięciutka i ciepła



...