czwartek, 29 października 2015

chusta czerwona







Zainspirowała mnie ta prześliczna chusta.
Niestety z dostępnych kolorów malabrigo silky merino  był tylko czerwony. 
Zdecydowanie w szarościach wygląda lepiej. 
Jak zwykle nie korzystałam z oryginalonego wzoru  tylko robiłam troche po swojemu.


12 czapek w jeden rok







Wszyscy robia podsumowanie, a ja raczej idę swoim rytmem. Zaczełam póżniej, odpuściłam w upały. Czy uda się zrobić 12 do końca roku? W każdym razie w pażdzierniku powstały dwie :) 

szal Ostrich Plumes


Powstał z 1 motka czyli 800m Drops Lace.

piątek, 28 sierpnia 2015

sweter oversize

Powstał na nowo.
Jego poprzednia wersja wyglądała ciężko i bez wdzięku.
Sprułam i zrobiłam dużo szerszy lecz krótszy.




  I wreszcie mi się podoba.

patchworkowy obrazek




Strasznie się zapaliłam do tego projektu i ślęczałam nad nim ponad tydzień. Kiedy już był prawie gotowy straciłam do niego serce i szybko schowałam do szafy.
Wklejam tutaj jako dokumentacje i ostrzeżenie dla mnie, na wypadek gdyby znowu wzięła mnie ochota na coś podobnego....

zaległości - chusta



W ramach wyrabiania resztek połaczyłam kawałek koziego moheru z trochę grubszym różowym.

sobota, 2 maja 2015

jeszcze jedna tęcza i..

Nie wiem czemu chustę z tęczy robi się tak szybko i miło. Gdy skończyłam pierwszą zrobiło mi się żal, ze to już koniec. To chyba kwestia zmieniających się kolorów, przez co robota ani przez chwile nie jest nudna. Dodatkowe urozmaicenie to przeplatanie białymi paskami. 



 A że została mi końcówka z poprzedniej, ok 100g, chciałam zrobić drugą chustę malutką.  



 Wyszła jednak niewiele mniejsza od poprzedniej.  Użyłam grubszych drutów, przeplatałam gęściej białymi paskami a przy blokowaniu mocno ja naciągnęłam.



W rezultacie duża chusta z 240g ma długość w najszerszym miejscu 85cm zaś mała zaledwie ze 100g aż 60cm!
No i mam dwie!

Przy okazji pokażę jeszcze czym się zajmowałam w zeszłym tygodniu.
Stary drewniany stołek pamiętający jeszcze czasy PRLu, został posklejany, pomalowany na biało, oklejony różami i stanowi komplet z manekinem. No i nie muszę go wstydliwie chować pod biurko, bo nie pasował do moich białych mebli. 




 Dawno nie byłam w stacjonarnej pasmanterii, bo włóczki i inne akcesoria kupuję raczej via internet. No i zachwyciły mnie tam m.in. kolory filcu. 
A że od dawna nie mogłam dostać odpowiedniego etui ( takiego np. do zawieszania na szyję) do mojego 6+ , to uszyłam mu takie ciepłe, trochę infantylne ubranko :)




środa, 1 kwietnia 2015

12 czapek w jeden rok




Za oknem prawie zima, więc można bez wstydu pokazać ciepłą czapkę.
Nic specjalnego, kombinacja ściągacza 2/2 i samych prawych oczek.
Zużyłam resztki wełny melanżowej po tym komplecie i malutki kłębuszek cienkiej malabrigo w musztardowym kolorze.