W grudniu udało mi się zrobić aż cztery i tym samym moje 12 czapek w tym roku stało się faktem:)
niedziela, 27 grudnia 2015
czwartek, 29 października 2015
chusta czerwona
Niestety z dostępnych kolorów malabrigo silky merino był tylko czerwony.
Zdecydowanie w szarościach wygląda lepiej.
Jak zwykle nie korzystałam z oryginalonego wzoru tylko robiłam troche po swojemu.
12 czapek w jeden rok
Wszyscy robia podsumowanie, a ja raczej idę swoim rytmem. Zaczełam póżniej, odpuściłam w upały. Czy uda się zrobić 12 do końca roku? W każdym razie w pażdzierniku powstały dwie :)
piątek, 28 sierpnia 2015
sweter oversize
Powstał na nowo.
Jego poprzednia wersja wyglądała ciężko i bez wdzięku.
Sprułam i zrobiłam dużo szerszy lecz krótszy.
I wreszcie mi się podoba.
Jego poprzednia wersja wyglądała ciężko i bez wdzięku.
Sprułam i zrobiłam dużo szerszy lecz krótszy.
I wreszcie mi się podoba.
patchworkowy obrazek
Strasznie się zapaliłam do tego projektu i ślęczałam nad nim ponad tydzień. Kiedy już był prawie gotowy straciłam do niego serce i szybko schowałam do szafy.
Wklejam tutaj jako dokumentacje i ostrzeżenie dla mnie, na wypadek gdyby znowu wzięła mnie ochota na coś podobnego....
sobota, 2 maja 2015
jeszcze jedna tęcza i..
Nie wiem czemu chustę z tęczy robi się tak szybko i miło. Gdy skończyłam pierwszą zrobiło mi się żal, ze to już koniec. To chyba kwestia zmieniających się kolorów, przez co robota ani przez chwile nie jest nudna. Dodatkowe urozmaicenie to przeplatanie białymi paskami.
A że została mi końcówka z poprzedniej, ok 100g, chciałam zrobić drugą chustę malutką.
Wyszła jednak niewiele mniejsza od poprzedniej. Użyłam grubszych drutów, przeplatałam gęściej białymi paskami a przy blokowaniu mocno ja naciągnęłam.
W rezultacie duża chusta z 240g ma długość w najszerszym miejscu 85cm zaś mała zaledwie ze 100g aż 60cm!
No i mam dwie!
Przy okazji pokażę jeszcze czym się zajmowałam w zeszłym tygodniu.
Stary drewniany stołek pamiętający jeszcze czasy PRLu, został posklejany, pomalowany na biało, oklejony różami i stanowi komplet z manekinem. No i nie muszę go wstydliwie chować pod biurko, bo nie pasował do moich białych mebli.
Dawno nie byłam w stacjonarnej pasmanterii, bo włóczki i inne akcesoria kupuję raczej via internet. No i zachwyciły mnie tam m.in. kolory filcu.
A że od dawna nie mogłam dostać odpowiedniego etui ( takiego np. do zawieszania na szyję) do mojego 6+ , to uszyłam mu takie ciepłe, trochę infantylne ubranko :)
No i mam dwie!
Przy okazji pokażę jeszcze czym się zajmowałam w zeszłym tygodniu.
Stary drewniany stołek pamiętający jeszcze czasy PRLu, został posklejany, pomalowany na biało, oklejony różami i stanowi komplet z manekinem. No i nie muszę go wstydliwie chować pod biurko, bo nie pasował do moich białych mebli.
A że od dawna nie mogłam dostać odpowiedniego etui ( takiego np. do zawieszania na szyję) do mojego 6+ , to uszyłam mu takie ciepłe, trochę infantylne ubranko :)
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
piątek, 10 kwietnia 2015
środa, 1 kwietnia 2015
12 czapek w jeden rok
Za oknem prawie zima, więc można bez wstydu pokazać ciepłą czapkę.
Nic specjalnego, kombinacja ściągacza 2/2 i samych prawych oczek.
Zużyłam resztki wełny melanżowej po tym komplecie i malutki kłębuszek cienkiej malabrigo w musztardowym kolorze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)