Złapał mnie jakiś wirus, odebrało mi głos, a do tego za oknem kolejna burza.
Aby sobie poprawic humor zrobiłam mojej narzucie poduszkę. Zostało mi jeszcze kilka skrawków materiału, a poza tym chciałam koniecznie poćwiczyć pikowanie bardziej skomplikowanych wzorów.
Nie wiem czy to jest profesjonalny sposób, ale odrysowałam po prostu wzór na papierze i przypiełam go szpilkami do trzech warstw.
Przepikowałam razem z papierem
który potem po prostu oderwałam.
Z efektu jestem bardzo zadowolona.
Po zszyciu z pleckami poduszka wygląda tak.
A po napełnieniu jeszcze ładniej.
Ech, powinnam była zacząć od takiej małej formy, zanim zabrałam sie za narzutę...
Śliczna jest, te serduszka takie urocze:)
OdpowiedzUsuńŚliczna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
U R O C Z A !!!!!Ale mnie się również narzuta bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wygląda :)) I ciekawy pomysł z tym papierem :))
OdpowiedzUsuńi narzuta i poszewka piękne! Nie zostają kawałki papieru po takim szyciu przez kartkę?
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńNie, wszystko udało mi sie pięknie usunąć. W przyszłosci użyję jednak cieńszego papieru - ten był gruby z drukarki.
no i mamy mistrzynię patchworku :) Ślicznie Małgosiu. Przepiękna poducha. Zazdroszczę Ci tych zdolności do wszystkiego. Co zaczynasz robić to od razu sukces. Wszystko wychodzi. Ja to na sam widok igły do szycia dostaję alergii :D
OdpowiedzUsuńKrysiu, po Twoim komentarzu puchnę z dumy..
UsuńI chyba zaraz pęknę ;)))
Małgosiu, nie pękniesz bo jesteś bardzo skromną osobą. I baaaaaaaaaaaaaaardzo zdolną. A nie masz zamiaru wydać kolejnej książki ? Obie wcześniejsze mam u siebie na półce :)
OdpowiedzUsuńWreszcie udało mi się do ciebie dotrzeć , nie wiedziałam , że zachęciłaś się do patchworków poprzez mój post , doniosła mi o tym Maja 71 i widzę , że pracujesz dzielnie nad tym tematem. Przykro mi , że szycie zajęło ci więcej czasu niż mi , dojdziesz na pewno do wprawy. Trzymam kciuki. Piękne nasze błękity , prawda?
OdpowiedzUsuńPięękne :) Niewątpliwa Twoja zasługa, że się zabrałam za patchwork. Masz dar przekonywania. I bardzo mnie to wciągnęło.. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńI wyszedł zgrabny komplecik :-)
OdpowiedzUsuńAnka