Przedstawiam Wam Panią Różę. Zajmowałam się nią przez ostatnie dwa miesiące.
Kiedyś wyglądała tak. Styropianowy korpus obciągnięty czarną koszulką. Dwie ucięte nogi i wstydliwie chowane wypukłości.
Za pomocą kilku warstw miękkiego papieru toaletowego zmieniłam jej nieco kształty, trochę ją powiększyłam (pierwotnie miała rozmiar 38). Na to kilka warstw gazet.
Myślałam, by zostawić ją taką gazetową, ale doszłam do wniosku, że w moim pokoju lepiej będzie się prezentowała na kolorowo.
I jest cała w różach.
Pokryta kilkoma warstwami lakieru
wysychała na balkonie.
A teraz jest ozdobą pokoju.
cudna ta Różyczka:-))
OdpowiedzUsuńPani Róża jest zachwycająca:)))Pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny manekin:) Papier się nie zagina, czy też łamie po wbiciu szpilek?
OdpowiedzUsuńNie zaryzykuję wbijania w nią szpilek. Jest pokryta warstwą lakieru
UsuńCzyli tak bardziej dla ozdoby niż użytkowo, tak? Bo u mnie to by się nie sprawdziło :)
UsuńDo mierzenia swetrów się sprawdzi jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńPrzede mną też metamorfoza mojej Em. Ty swoją świetnie zmieniłaś. Jest piękna:) Ładnie Ci wychodzi to dzierganie po godzinach. Zostaję tu na stałe i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńWytworna i elegancka pani jest z Róży!
OdpowiedzUsuńAnka
Ależ piękna kobieta z Twojej Róży! Jestem pełna podziwu dla Twojej pracy, efekt jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuń