poniedziałek, 31 stycznia 2011

chwale się


już gotowym bialym szalem.

Misterna robota, która zajęla mi dużo czasu. Może nie calkiem jestem jeszcze zadowolona, ale dążę do doskonalosci..



Cieniutki kozi moher sprawdzil sie znakomicie, jest niegryzący i bardzo cieply.



Szal pięknie zapakowany pofrunąl dzisiaj za morze. Mam nadzieję, że się spodoba i będzie dobrze slużyl obdarowanej.




7 komentarze:


Anonimowy pisze...
Cudo,zazdroszcze obdarowanej!:)))
Kasia pisze...
Coś pięknego.Eteryczny, delikatny.Cudo. Oj i ja zazdroszczę obdarowanej.
kass pisze...
Mirabbelko!!! jesteś nie tylko zdolna, ale pracowita niesłychanie...ja jeszcze pierwszy czerwony mam w pamięci a Ty juz następny...piękny, na pewno obdarowana będzie szczęśliwa. Pozdrawiam.
margot pisze...
ojej , to wygląda jak puszek
mamamarzynia pisze...
Szal jest przepiękny i wrobiła pani w niego swoje serce :-)
Anonimowy pisze...
Szal jest piękny. Jesteśmy zachwycone!
PaniCzortowa pisze...
wow:) Zazdroszcze talentu:) Fajne cudo!Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz