To pierwszy sweter zroboiny przeze mnie do którego nie mam zastrzeżeń. Forma ciągle ta sama i pewnie dlatego opanowałam ten krój do perfekcji :)
Swietnie leży, jest lekki ale ciepły.
Zrobiłam go z resztek cieniutkiej i bardzo gryzacej wełny estońskiej połączonej z dawno u mnie zalegającą Samarą.
No i super :)))
OdpowiedzUsuńPiękny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny:))
OdpowiedzUsuńMirabbelko:)
OdpowiedzUsuńTen kardigan jest prześliczny, wygląda jak puch!
A krój klasyczny i elegancki, to łączenie nitek świetne- artystyczne melanże:)
Jeśli pozwolisz, w wolnej chwili, kiedyś sobie taki zrobię;)
Pozdrawiam serdecznie,
K.
Dziekuje, to dla mnie duży komplement, ze ktos chciałby go skopiować :)
UsuńPiękny. Cudne połączenie kolorów. I na jego przykładzie widać, że siła tkwi w prostocie :) Nie potrzeba miliona warkoczyków czy ażurów
OdpowiedzUsuńDziekuję. Przyznam się, że też mi sie już przejadły skomplikowane wzory. A jaka to wygoda, kiedy nie trzeba pilnować wzoru. Taka praca to dla mnie prawdziwy relaks.
Usuńbardzo ladny..super die prezentuje..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńsweterek bardzo ładny podoba mi się ułożenie kolorów pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie!!!
OdpowiedzUsuńSweter jest naprawdę przepiękny! Klasyka sama w sobie:)
OdpowiedzUsuńI co z tego, że od niechcenia... wyszedł cudnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Śliczny sweter, fajne kolory:)
OdpowiedzUsuń