Moher zakupiony był oczywiście w celu zrobienia kolejnego szala lub chusty, ale te już mi się okrutnie przejadły. Nie mogę patrzeć na ażurowe cienkości.
Najważniejsze, że udało mi się go skończyć, bo pora roku wcale nie swetrowa. Ale coś wieczorami robić muszę, więc jest.